czwartek, 1 sierpnia 2013

Sztuka obdarowywania

Lubimy dawać i lubimy otrzymywać prezenty, ja w każdym razie bardzo lubię! Okazji do dawania jest bardzo wiele, ba można je stworzyć w końcu w Polsce brak okazji to też okazja. Dobrze jest się zastanowić, zanim wręczymy upominek nad celem i osobą którą chcemy obdarować. Kim jest dla nas ta osoba? Co o niej wiemy? Jakie relacje nas łączą? Są pytania, które zadać sobie musimy zarówno przy upominkach prywatnych jak i służbowych. 
Przy prezentach służbowych sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ prezent jest swego rodzaju komunikatem. Mówi o firmie więcej niż często byśmy chcieli więc warto pomyśleć, zanim się coś rozda. 

Spotkałam się kiedyś z product manager znanej marki alkoholi, który miał nieprzyjemny epizod z rozdawaniem alkomatów. W pierwszym momencie można pomyśleć, że to bardzo fajny gadżet w tej branży. Nieprawda – to sugestia piłeś? zobacz czy możesz prowadzić? Można wyciągnąć wniosek, że sugeruje prowadzenie mimo spożycia nie wielkiej ilości alkoholu. Szybko wycofano się z tego prezentu na rzecz dużo tańszych breloków z napisem – Piłeś? Nie prowadź.

Zostając przy prowadzeniu pojazdów, chciałabym opisać inny przypadek dotyczył wejścia na rynek nowego firmy będącej przedstawicielem koncernu motoryzacyjnego. To nie była marka, która liczyła się w świecie, ani synonim luksusu, czy jakości. Mieli jednak samochody terenowe, które mogły spodobać się wielu klientom, pod warunkiem, że dziennikarze motoryzacyjni zaczną o nich dobrze pisać. Jak ich do tego przekonać? Sprawa nie jest taka prosta – ci ludzie dostają do testowania najlepsze samochody jakie wchodzą na rynek, w nadziei, że napiszą o nich dobrze. Zapraszani są na różne eventy, śniadania, bale.
Dział PR zorganizował prawdziwy rajd dla dziennikarzy, gdzie podzieleni na załogi wzięli udział w rajdzie, a nagrodą za ukończenie rajdu był zegarek. Zegarki były bardzo dobrej jakości, produkowane w Szwajcarii ale włoski projekt, niezbyt tanie, ale też nie dramatycznie drogie. Firma właśnie taki wizerunek chciała budować: dobra jakość, piękny design, cena adekwatna do produktu. Z tego co wiem od rzecznika prasowego, dziennikarze jeszcze długo nosili te zegarki, a relacje były dużo cieplejsze. Jak widać istotne też było jak wręczono ten prezent to już nie był prezent ale nagroda za udział w rajdzie. Wiązał się z ekscytacją, przygodą, mile spędzonym czasem. Oczywiście można by po tym rajdzie nic tym nie wręczać – ale co miało przypominać im o tej przygodzie i mile spędzonym czasie?  

Opowiem jeszcze o jednym upominku. Agencja reklamowa wręczała swoim klientom ręcznie robione czerwone rękawiczki z angory. Wydrukowano specjalne metki ze znakiem firmowym i personalizacją, zapakowano w bibuły i pudełko. Był tu taki niuans, że firma mieściła się przy ulicy kojarzącej się z angorą. Takie przymrużenie oka. Komunikat: zrobiliśmy coś specjalnie dla ciebie, czerwień symbolizuje te święta ale również jest kolorem firmowym, angora – kojarzy się z adresem, staranne opakowanie – jesteś ważny. 
Będę więcej pisać o prezentach, opakowaniach, pomysłach, zapraszam do odwiedzin, a także polubienia profilu Kreatywny Upominek  na Facebooku :-) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz